Łukasz Prausa: śmierć, kontrowersje i zarzuty księdza

Nie żyje kontrowersyjny ks. Łukasz Prausa. Kościół potwierdza

Wiadomość o śmierci księdza Łukasza Prausy, postaci budzącej wiele emocji i kontrowersji w polskim Kościele, obiegła media 20 marca 2025 roku. Pallotyni, do których należał zmarły kapłan, potwierdzili jego odejście po długiej walce z chorobą nowotworową. Postać ks. Prausy od lat przyciągała rzesze wiernych, pragnących doznać cudownych uzdrowień, jednak jego działalność nigdy nie znalazła oficjalnego potwierdzenia ze strony hierarchii kościelnej.

Historia i posługa ks. Łukasza Prausy

Ksiądz Łukasz Prausa, wyświęcony na kapłana w 2015 roku przez kardynała Kazimierza Nycza, szybko zyskał rozpoznawalność dzięki swoim niecodziennym nabożeństwom. Jego posługa skupiała się na modlitwach o uzdrowienie i uwolnienie, które przyciągały tysiące wiernych. Z czasem zaczęto mówić o nim jako o mistyku, który otrzymuje objawienia i słyszy głos Jezusa. Ks. Prausa twierdził, że doświadcza lokucji, czyli wewnętrznych objawień, a sam Jezus miał zaprosić go do założenia „Domu Miłości”, nazwanego „Arką Ocalenia”. Jego działalność, choć ceniona przez wielu wiernych, budziła jednak kontrowersje i nie była oficjalnie uznawana przez Kościół.

Rzekome zdolności uzdrawiania nieuznane przez Kościół

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów posługi ks. Łukasza Prausy były rzekome zdolności uzdrawiania. Wierni przybywali na jego nabożeństwa w nadziei na duchowe i fizyczne uwolnienie. Sam ksiądz twierdził, że na jego rękach pojawiają się stygmaty, co miało być znakiem szczególnego zesłania. Jednakże, mimo ogromnego zainteresowania jego osobą i zgromadzeń, które gromadziły tłumy – często na polanie pod Sieradzem – hierarchia kościelna nigdy nie potwierdziła tych nadprzyrodzonych zdolności. Pallotyni, zgromadzenie, do którego należał, zachowywali dystans wobec tych twierdzeń, co podkreślało rozdźwięk między popularnością księdza wśród wiernych a oficjalnym stanowiskiem Kościoła.

Kontrowersje wokół Łukasza Prausy i zarzuty

Postać księdza Łukasza Prausy była od dłuższego czasu obiektem licznych kontrowersji. Jego działalność, odbiegająca od tradycyjnych form posługi kapłańskiej, przyciągała zarówno gorliwych zwolenników, jak i krytyków. Wokół jego osoby narastały pytania dotyczące zarówno jego duchowości, jak i finansów, co ostatecznie doprowadziło do formalnych zarzutów.

Dlaczego ks. Prausa został suspendowany?

W 2021 roku ksiądz Łukasz Prausa został suspendowany przez swoich przełożonych z zakonu pallotynów. Oznaczało to formalny zakaz sprawowania zadań kapłańskich, w tym odprawiania mszy świętych i udzielania sakramentów. Decyzja ta była bezprecedensowa, zwłaszcza że suspendowany kapłan, pomimo zakazu, kontynuował prowadzenie masowych spotkań z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie. Te wydarzenia nadal przyciągały tysiące wiernych, co stawiało przełożonych w trudnej sytuacji i budziło dalsze pytania o jego status w Kościele.

Prokuratura stawia zarzuty fałszywych zeznań

Pół roku przed śmiercią, we wrześniu 2024 roku, Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko ks. Prausie. Zarzuty dotyczyły fałszywych zeznań. Jak wynika z dostępnych informacji, ksiądz miał oskarżyć jedną ze swoich współpracowniczek o poważne przestępstwo i grozić jej, jednak późniejsze postępowanie wykazało, że złożone przez niego zawiadomienie było nieprawdziwe. Ta sprawa rzuciła kolejne, poważne światło na aktywność ojca Łukasza, dodając do jego postaci element kryminalny.

Problemy finansowe i nadzór skarbówki

Poza zarzutami karnymi, ksiądz Łukasz Prausa zmagał się również z problemami natury finansowej. Izba Administracji Skarbowej w Łodzi przyglądała się jego finansom z powodu sygnałów o nieprawidłowościach. Chodziło między innymi o sposób przyjmowania tzw. „cegiełek”, które często były odbierane jako forma darowizn na cele duchowe, ale budziły wątpliwości co do ich przejrzystości finansowej. Ta sytuacja dodatkowo komplikowała obraz księdza, stawiając pod znakiem zapytania jego zarządzanie środkami finansowymi i relacje z organami państwowymi.

Nieznane oblicze ks. Łukasza Prausy przed śmiercią

Ostatnie miesiące życia księdza Łukasza Prausy, choć naznaczone kontrowersjami i problemami prawnymi, ujawniły także jego osobiste zmagania. W obliczu narastających trudności, jego życie nabrało nowego, głębszego wymiaru, związanego z duchowością i walką o życie.

Zmarły kapłan zmagał się z chorobą nowotworową

Ksiądz Łukasz Prausa zmarł 20 marca 2025 roku, po długiej i ciężkiej walce z chorobą nowotworową. Diagnoza ta z pewnością wpłynęła na jego postrzeganie świata i własnej misji. Mimo suspendowania i stawianych mu zarzutów, jego duchowe poszukiwania i przekonania wydawały się być dla niego priorytetem. Walka z nowotworem stanowiła ostatni etap jego ziemskiej drogi, dodając do jego historii element ludzkiego cierpienia i odwagi w obliczu nieuchronnego.

Mistyczne wizje i orędzia Jezusa

Ksiądz Łukasz Prausa był powszechnie znany ze swoich twierdzeń o posiadaniu mistycznych wizji i otrzymywaniu orędzi od Jezusa. Twierdził, że słyszy głos Jezusa każdego piątku i że jest on zaproszeniem do głębszej duchowości i posługi. Jego wspólnota, Siewcy Miłosierdzia, miała powstać właśnie dzięki tym objawieniom. Ojciec Łukasz, jak często był nazywany, głęboko wierzył w swoje duchowe doświadczenia, które miały inspirować go do modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie, przynosząc duchowe owoce. Wierzył również, że Jezus obdarzył go darem bilokacji oraz zdolnością czytania w ludzkich sumieniach, co miało świadczyć o jego szczególnej więzi z Bogiem. Nawet podczas odprawianych przez niego mszy, można było dostrzec łzy na jego twarzy podczas Konsekracji, co dla wielu było dowodem jego głębokiej wiary i przeżywania Eucharystii.

Umorzenie sprawy z powodu śmierci ks. Prausy

Zakończenie postępowania sądowego przeciwko księdzu Łukaszowi Prausie nastąpiło wskutek jego śmierci. Sprawa, w której prokuratura postawiła mu zarzuty fałszywych zeznań, została oficjalnie umorzona 28 marca 2025 roku. Powodem umorzenia było ustanie karalności czynu z powodu śmierci oskarżonego. Choć sąd nie wydał wyroku w tej sprawie, a więc nie stwierdzono winy ani niewinności w świetle prawa, okoliczności związane z zarzutami rzuciły cień na ostatnie lata jego życia.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *